Okazało się, że mój syn pamiętał tamtą kobietę znacznie lepiej, niż przypuszczałam. W chwili zagubienia zwrócił uwagę na jej wygląd i sposób bycia — i opisał ją dokładnie tak, jak ją pamiętałam. Ale to nie wszystko. Powiedział, że czuł, jakby coś w niej było dziwne, coś, co trudno opisać słowami. Jej twarz, choć miła, miała w sobie coś niemal nadprzyrodzonego — coś, co wywoływało u niego lekki niepokój.
Niewyjaśniona tajemnica
Od tamtej rozmowy zaczęłam szukać odpowiedzi. Kto była ta kobieta? Jak mogła się pojawić tak nagle i zniknąć bez śladu? Czy naprawdę była zwykłą nieznajomą, czy może czymś więcej?
Zaczęłam przeglądać lokalne archiwa, rozmawiać ze znajomymi i sprawdzać doniesienia o dziwnych wydarzeniach w okolicy centrum handlowego. Niestety, żadnych twardych dowodów na to, kim mogła być „słodka nieznajoma”, nie znalazłam. Ale pamięć mojego syna i jego reakcja pozostawiły mnie z poczuciem, że ta historia ma głębszy, nie do końca wyjaśniony wymiar.
Refleksja
Ta historia przypomina, jak kruche jest nasze poczucie bezpieczeństwa i jak czasem w chwilach największego kryzysu pojawiają się osoby — czy byty — które potrafią nas wspierać, choć ich obecność trudno wytłumaczyć racjonalnie. Czasem warto zwrócić uwagę na to, co dzieje się między wierszami naszych wspomnień.
Yo Make również polubił
Tylko 10 minut! Deser, który zachwyci całą rodzinę!
Jajko na miękko
Objawy niedoboru witaminy B12 są ignorowane
„Ryż sartù: Aromatyczna uczta smaków – Jak przygotować to włoskie danie krok po kroku”